czwartek, 26 kwietnia 2012

Jest lipa!

Coraz rzadziej w mowie codziennej używamy tradycyjnych form wołacza w przypadku imion. Zamiast Michale, Pawle, Andrzeju mówimy po prostu Michał, Paweł, Andrzej. Formy mianownika wypierają formy wołacza. Te drugie brzmią jakoś poważniej, podnioślej. Wołacze jednak raczej nie znikną, bo przecież nie powiemy inaczej niż "Panie Marku...", ani nie napiszemy inaczej niż "Drogi Władku...".

Co ciekawe, w języku bardzo potocznym formy wołacza pojawiają się czasem zamiast... form mianownika. Krzysztof znany jest nie jako Krzych albo Krzycho, ale jako Krzychu, Stanisław to Stasiu, a Witold to Wiciu. Niektóre słowniki notują już nawet podobne hasła, nie tylko w przypadku zdrobnień imion takich jak Franiu, ale też w przypadku rzeczowników pospolitych takich jak wuju bądź kuriozalny michu. Pojawiają się też przezwiska kończące się na -u, które nie są formami wołacza, np. Koksu (forma wołacza to oczywiście koksie), są jednak utworzone podobnie (forma mianownika plus końcówka -u).

Przyjrzyjmy się bliżej przezwisku noszonemu przez Robertasa Burneikę, kulturystę-celebrytę znanego jako Hardkorowy Koksu. A może Hardcorowy Koksu? Słowniki języka polskiego notują jedynie przymiotniki hardcorowy i hardcore'owy. Zapewne dlatego, że odnoszą je wyłącznie do pojęć związanych z muzyką i pornografią. Językoznawcy nie zauważyli jeszcze, bądź nie chcieli zauważyć, że młodzież może zachowywać się hardkorowo, urządzając hardkorowe zabawy (i nie zawsze mowa o muzycznych ekscesach albo orgiastycznych sekscesach). Pobieżny przegląd wyników w Google pozwala zauważyć, że jednak wciąż przeważa pisownia przez literę c. Sprawdźmy jednak, jak to wygląda w przypadku pseudonimu Burneiki1.

Zapis Google
"Hardkorowy Koksu" 1 170 000
"Hardcorowy Koksu" 768 000
"Hardcore'owy Koksu" 1 340

Przeważa pisownia przez k, mimo że słowniki jej nie notują i mimo że programy sprawdzające pisownię podkreślają ją, proponując jednocześnie pisownię przez c.

Jednak pisownia to niejedyny problem, który nastręcza niektórym osobom pseudonim, któremu poświęcony jest ten wpis. W Internecie, a nawet prasie internetowej, można spotkać się z dziwną praktyką nieodmieniania pseudonimu Koksu, przy jednoczesnej odmianie przymiotnika Hardkorowy. Przekonajmy się, jak wygląda uzus2.

Zapis Google Suma
"z Hardkorowym Koksem" 206 351
"z Hardcorowym Koksem" 145
"z Hardkorowym Koksu" 95 173
"z Hardcorowym Koksu" 78
"dla Hardkorowego Koksa" 59 118
"dla Hardcorowego Koksa" 59
"dla Hardkorowego Koksu" 11 15
"dla Hardcorowego Koksu" 4
"o Hardkorowym Koksie" 65 161
"o Hardcorowym Koksie" 96
"o Hardkorowym Koksu" 53 103
"o Hardcorowym Koksu" 50

Trzeba przyznać, że materiał jest niezbyt duży, ale na szczęście wyniki z odmienionym pseudonimem przeważają. Na szczęście, bo czy komuś przyszłoby do głowy, żeby nie odmieniać ksywki Wiciu (Wiciu był u mnie, a potem poszliśmy do Wiciu.) albo pseudonimu Doniu (Doniu nagrał nowy krążek i jest to najlepsza płyta Doniu.)?

Podsumowując - odmieniajmy pseudonim Koksu, jak należy, hardkorowo! I nie ma lipy!


1. Tylko język polski, 26 kwietnia 2012 r.
2. Tylko język polski, 26 kwietnia 2012 r., wyniki po przejściu na ostatnią stronę wyszukiwania (co zwykle znacząco zmniejsza początkowe wyniki).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz